← Wróć na blog

Wędrówki po Eibiesee i lodowcu w Bawarii z Befree GT Carbon i ProLight Bumblebee 230

Jesienią, zanim zaczną zamarzać jeziora i zima nałoży warstwy lodu i śniegu na górzysty krajobraz, wokół Eibesee odbywają się wędrówki. Wziąłem to jako okazję do ponownego odkrycia jednego z dwóch ulubionych jezior w Bawarii po powrocie z pełnego wydarzeń roku pracy za granicą. Eibsee i Frillensee znajdują się tuż obok najwyższej góry Niemiec, Zugspitze, ale poza tym imponującym widokiem na pasmo górskie mają także niesamowicie czystą, turkusową wodę i kilka małych wysp. To sprawia, że są idealnym placem zabaw dla fotografów, jest to turystyczny raj i popularne miejsce weekendowe. Podczas mojej wędrówki po Eibsee i przez Frillensee dostałem możliwość przetestowania zarówno plecaka z aparatem Manfrotto, jak i statywu węglowego Befree GT. Plecak zapewniał wysoki komfort i pasował do mojego Olympusa OMD EM-10, Manfrotto Befree GT i nadal pozostawiał miejsce na przekąski! Chociaż tym razem poszedłem „na lekko” to dodatkowe obiektywy / korpusy aparatu tez łatwo mieszczą się w środku.

Zacząłem w dość cichej zatoce Eibsee z małą wyspą połączoną wąską kamienną ścieżką z brzegiem. Prognoza pogody przewidywała burzę i deszcz, a więc cały obszar był prawie pusty. Pozostał suchy i stawał się coraz bardziej słoneczny, gdy mijał poranek. Chciałem użyć statywu do robienia zdjęć z samowyzwalacza, uzyskując gładsze odbicie i grę z ruchem podczas długich ekspozycji. Jeśli nie podróżuję z kimś innym, lubię umieszczać się w kadrze, aby dodać ludzki element, poczucie przygody i połączyć widza z obrazem. Do tego statyw przydał się naprawdę, gdy byłem w pełnej kontroli nad kompozycją, a potem po prostu zwolniłem migawkę. Skończyło się na tym, że miałem szczęście ze światłem, które w regularnych odstępach wylewa się na drugą stronę jeziora.

Następnie eksperymentowałem z ujęciami na długich ekspozycjach, aby uzyskać gładsze odbicie jeziora z jego różnymi wyspami w godzinach porannych. Statyw zapewnia doskonałą stabilność, ale także elastyczność dzięki ruchomej głowicy kulowej. Dlatego komponowanie obrazów byłodla mnie łatwe, a niska waga sprzętu powodowała, że nie miałem problemu z szybkim przemieszczaniem się i zmianą miejsc. Później rano używałem długiej ekspozycji, aby uchwycić poranne światło poruszające się po stronie góry. Chciałem także spowalniać rozpędzone fale świetlne w wodzie, które stanowiły interesujący kontrast do pierwszych jesiennych liści, które również zostały poruszone przez jezioro pod wpływem wiatru.
To sprawiło, że ostatnie zdjęcia były dynamiczne, a jednocześnie przejrzyste. Fotografowanie długich ekspozycji zmusiło mnie do zwolnienia tempa i naprawdę przejmowania różnych elementów wokół mnie. Cały proces był kreowaniem obrazu, myśleniem poza schematem i dobrą zabawą. Po dotarciu do Frillensee wieczorem kontynuowałem fotografowanie tam: używając samowyzwalacza, aby dodać do góry zasięg i grę z długim czasem ekspozycji przy brzegu. W końcu wszystko zostało stworzone dla fascynujących obrazów!

DAVID KOLLMANN